Ratzinger pisze, że nie jest prosto powiedzieć jak daleko sięgają
korzenie święta Bożego Narodzenia, lecz swoją ostateczną postać 25
grudnia przyjęło ono w III w.
Punktem wyjścia dla określenia daty narodzin Jezusa jest w sposób
zaskakujący data 25 marca. Już w latach 150 - 207 afrykański autor
Tertulian uważał za rzecz powszechnie znaną, że śmierć Chrystusa na
krzyżu miała miejsce 25 marca. Istnieją też świadectwa z III w.,
opisujące dzień Męki Pańskiej i dzień Zwiastowania jako kalendarzowo
tożsame. Stąd też w III w. dzień narodzin Chrystusa zaczęto na Zachodzie
obchodzić 9 miesięcy po święcie Zwiastowania, czyli 25 grudnia. Na
Wschodzie, zapewne z powodu różnicy kalendarza, święto to obchodzono
pierwotnie 6 stycznia.Jezus narodził się w Betlejem, na półkuli północnej, a więc w czasie, gdy dzień zaczyna się wydłużać i słońca przybywać. Narodziny Jezusa wspaniale łączą Ducha z konkretem, historią oraz kosmosem.
Tą syntezę podkreśla dodatkowo dzień przyjścia na świat proroka poprzedzającego Jezusa - św. Jana Chrzciciela. Maryja i św Elżbieta spotkały się przecież obie będąc "przy nadziei". Św. Jan był o 6 miesięcy starszy od Jezusa i święto jego urodzenia przypada w kalendarzu liturgicznym na 24 czerwca, zaraz po letnim przesileniu, gdy dzień już zaczyna się skracać ("Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał" J 3.30)
Wszystkim czytelnikom mojego bloga,
a także przypadkowym gościom
życzę pięknych,
udanych Świąt Bożego Narodzenia.
Współczesna ikona Narodzenia Pańskiego, napisana przeze mnie :-)