Współrzędne miejsca:
51°08'45.9"N 20°39'44.6"E
51.146072, 20.662380
Część tekstu lektora z filmu:
Dylofozaury żyły tutaj 200 mln lat temu. Wtedy teren Polski był akurat lądem. Rejon kamieniołomu w Sołtykowie należał do śródlądowej równiny zalewowej po której meandrowała leniwie rzeka o błotnistych brzegach. W tym właśnie błotku polował dylofozaur. W tym też błotku szły sobie 4 młode zauropody, leniwie zamiatając otoczenie ogonami i kiwając się na boki. To tu, to tam skubały otaczające roślinki. Nagle wypadł na nie z zarośli znany nam już dylofozaur. Nie zdążył jednak żadnego chapnąć, bo ślady wszystkich maluchów mijają ślad dylofozaura i spotykają się z dorosłymi zauropodami, które przyszły im z odsieczą. A tak mogła wyglądać rodzina zauropodów. Na rekonstrukcji załapał się nawet dylofozaur, którego fragment widać na drugim planie. Tą opowieść słyszałam od paleontologów... lecz zaraz, zaraz… zresztą sami posłuchajcie na YouTube. Tak, zupełnie, jakby jeden był z materii, a drugi z antymaterii i po zetknięciu anihilowały. Zgadza się, ślady teropodów nie mają kontynuacji. Po lewej stronie tropów zauropodów były jakieś rośliny, więc może one w nie weszły, nie pozwalając zachować się śladom. Lecz co z dylofozaurami? Dobrze widzicie, ich ślady nie mają dalszego ciągu ani po prawej, ani po lewej stronie. Naukowcy mówią, że z teropodów, do których należy dylofozaur, wyewoluowały ptaki, więc może na skutek stresu i rozczarowania nastąpiła natychmiastowa mutacja genów, dając w efekcie skrzydła, dzięki którym wzbiły się w powietrze? Napiszcie w komentarzach, co o tym myślicie. Tak czy siak ten zabytek robi wrażenie. Całość wygląda, jakby powstała niedawno. Zaschnięte błoto i jakieś ślady w nim. Zwłaszcza, że okolica obecnie też jest podmokła, przypominając tą z wczesnej jury. Jest niezwykłym znaleźć się dokładnie w tym miejscu, w którym kiedyś spacerowały dinozaury. W dodatku wszystko wygląda, jakby to było tydzień lub dwa tygodnie temu. Ślady zostały zabezpieczone pod wiatą, co ułatwia kręcenie filmu z zastosowaniem zwinności własnej i „drona dla ubogich”. Warto wspomnieć, że na terenie kamieniołomu znaleziono więcej śladów dinozaurów, a paleontologiczna plotka mówi, że również kości jednego z nich. Niestety kości te nie są prezentowane publicznie ponieważ nie zostały jeszcze opracowane.
Na ścianach kamieniołomu natrafiono na mnóstwo koprolitów – skamieniałych odchodów heterodontozaurów, które były niewielkimi dinozaurami o ssaczych zębach.
Spacerując po terenie ponad wyrobiskiem natrafiliśmy na tablicę informującą, że obok w piaskowcu znaleziono ślad łapy płynącego drapieżnego teropoda. Jednak co drugie zadrapanie na skałach przypominało nam rysunek z tablicy, więc w końcu nie wiemy, gdzie ten ślad znaleźć.
Już same tropy dinozaurów wystarczą, aby przyciągnąć do tego urokliwego miejsca, a tu jeszcze można poszukać gagatów, pięknych, czarnych kamieni, będących jubilerską odmianą węgla brunatnego. Gagat powstał z rosnących w jurze araukarii, których przepojone żywicą gałęzie i fragmenty pni wpadały do okolicznych bajorek i leniwie meandrujących rzek. Tam, w środowisku beztlenowym, a później pod naciskiem mas skalnych, zamieniły się w czarny, błyszczący gagat. Zresztą próbowaliśmy znaleźć jakiś ładny kawałek, lecz bez sukcesu. Zamiast tego po terenie z potencjalnymi gagatami kręcił się jeden gagatek ;-)
Na zdjęciach nie ma wspomnianego gagatka, trzeba go sobie zobaczyć na filmie. Za to są ślady dinozaurów :-) Chociaż może to również gagatki ;-)
Poniżej tropy dylofozaurów i zauropodów w rezerwacie Gagaty Sołtykowskie.
Below are the tracks of dilophosaurus and sauropods in the Sołtyków Jet Preserve.