1 listopada - święto pamięci o przodkach. Tym razem napiszę o bardzo dawnych przodkach. Trudno będzie postawić świeczkę na ich grobach lecz mogę opisać, jak o nich zadbano, gdy odchodzili w zaświaty.
Neandertalczyk
Zacznę od neandertalczyka właśnie. W końcu po utracie wiary w jego pokrewieństwo z nami okazało się, że 2 - 4 % z nas nosi jego geny. W dodatku jest się czym chwalić, ponieważ odnajdywane groby świadczą o jego życiu duchowym, a także "człowieczeństwie" w wielu przypadkach większym, niż u homo sapiens sapiens, na przykład:
- W Le Moustier na pd Francji znaleziono szczątki neandertalczyka ułożonego w pozycji skurczonej na boku, a jego ciało posypano czerwoną ochrą. Pod głową miał poduszkę z krzemieni, a wokół leżały porozrzucane, osmalone szczątki bydła, jakby złożonego w ofierze.
- W Teszik Tasz w Uzbekistanie odkryto pochówek neandertalskiego chłopca sprzed 100 tys. lat, któremu do grobu włożono rogi koziorożca, otaczające parami jego zwłoki.
- Tzw. Starzec z La Chapelle ostatnie swoje lata przeżył pod opieką /rodziny/społeczności, ponieważ silny reumatyzm powykręcał jego ręce i nogi, nie pozwalając na samodzielne funkcjonowanie. Jego kości zachowały się do dzisiaj.
- 60 tys. lat temu został pochowany inny neandertalczyk, który też mógł przetrwać jedynie dzięki pomocy innych. Miał on zagojony dawny uraz głowy, przez który oślepł na jedno oko, a ponadto zaleczone urazy, skutkiem których miał bezwładne prawe ramię, dodatkowo amputowane powyżej łokcia. Pochówek tego neandertalczyka odkryto w jaskini Szanidar w irackich górach Zagros.
- W tej samej jaskini francuska archeolog Arlette Leroi-Gourhan odkryła obfite ślady pyłku kwiatowego wokół grobu innego, młodego neandertalczyka. Analiza tego pyłku wykazała, że młodego neandertalczyka ułożono na posłaniu z kwiatów, np. prawoślazu i innych roślin używanych dziś w ziołolecznictwie.