Zdjęcie pochodzi z Wikimedia Commons.
Koszmar fizycznego deterministy
Jeszcze niedawno wyobrażano sobie, że cała historia Wszechświata została zapisana w jego warunkach początkowych. Wszystko, każde drgnięcie atomu i co za tym idzie, każde poruszenie włókna nerwowego w mózgu było zdeterminowane. Taki obraz świata zdawał się jednoznacznie wynikać z mechaniki klasycznej, która była podstawową teorią fizyczną. Karl Popper nazwał taki obraz świata koszmarem fizycznego deterministy. "W takim świecie wszystko, co się wydarza, jest uprzednio fizycznie zdeterminowane, łącznie z naszymi ruchami, a więc i naszymi działaniami. Zatem wszystkie nasze myśli, uczucia i wysiłki nie mogą mieć praktycznie żadnego wpływu na to, co dzieje się w fizycznym świecie. Jeżeli nie są one po prostu złudzeniami, to w najlepszym razie zbytecznymi, ubocznymi produktami fizycznych zdarzeń."
Dziś taki obraz świata należy do przeszłości. Obecnie warunki początkowe Wszechświata widzimy inaczej.Wolność, zło, entropia, Wszechświat
Wiele teoretycznych racji wskazuje na to, że w pierwotnej fazie nie było czasu i nie było przestrzeni, a panująca tam fizyka była indeterministyczna i globalna. Indeterministyczna w sensie podstawowym, a nie z powodu naszej nieumiejętności przeanalizowania wszystkich szczegółów. Globalna nawet w tak mocnym znaczeniu, że pojęcie indywiduum (o ile w ogóle istniało takie pojęcie) było całkowicie podporządkowane strukturze całości.
Taki hipotetyczny stan byłby odpowiedzialny za ustalenie się warunków początkowych obecnej fazy ewolucji Wszechświata. Wtedy to z kwantowych nieokreśloności, z rywalizacji prawdopodobieństw wyłonił się czas, a więc można już było mówić o godzinie "zero".
Wiemy, że aby czas mógł płynąć, procesy w epoce bliskiej czasowi "zero" musiały być niezwykle precyzyjnie ze sobą skorelowane. Patrząc wstecz wnioskujemy, że te korelacje musiały być bardzo daleko idące, to znaczy, mówiąc potocznie, musiały być mało prawdopodobne. Inaczej mówiąc entropia Wszechświata musiała być niezwykle mała. Właściwie wtedy zaczęła działać II zasada termodynamiki - od małej entropii do entropii coraz większej. W ten sposób pojawiła się strzałka czasu. Historia Wszechświata zaczęła się dziać. Warto jednak dodać, że wzrost entropii oznacza degradację energii i w ostatecznej perspektywie śmierć. Układ pozostawiony samemu sobie, to znaczy nie wymieniający energii z otoczeniem, dąży do stanu równowagi, czyli stanu z maksymalną entropią, a gdy taki stan osiąga - umiera.
Jeżeli śmierć, rozkład i zniszczenie uznamy za zło fizyczne, to musimy także uznać, że za zło fizyczne są odpowiedzialne prawa fizyki. To właśnie w nich strategia życia współdziała ze strategią śmierci.
Wszechświat, tak, jak go dzisiaj rozumiemy, jest zdecydowanie niedeterministyczny. Gdyby udało się jeszcze raz odegrać historię Wszechświata, to wszystko wskazuje na to, że z ery kwantowej grawitacji wyłoniłyby się zupełnie inne warunki początkowe, niż te, które doprowadziły do naszej fazy kosmicznej ewolucji. Nawet gdyby jakaś ewolucja wystartowała z tych samych warunków początkowych jak nasza i tak przebiegałaby zupełnie inaczej. Wiemy dziś z całą pewnością, że nawet prawa mechaniki klasycznej, choć deterministyczne, są jednak nieprzewidywalne, to znaczy dowolnie małe zaburzenie ich warunków początkowych prowadzi do odmiennych historii. Popperowski koszmar determinizmu dziś już nikogo nie straszy. W fizycznym świecie jest miejsce na wolność. Nie wiemy wszakże jak z kosmicznego, nieświadomego tworzywa wyewoluowała samoświadomość (świadomość samej siebie). Wiemy jednak, że wolność (nie jakieś fizyczne niezdeterminowanie) nie jest możliwa bez samoświadomości.
Utrata moralnej neutralności Wszechświata
Post opracowany na podstawie referatu "Kosmiczny problem wolności" ks. prof. Michała Hellera
Oto ten referat:
Zobacz też: